Człowiek chory na brak – o psychospołecznych przyczynach uzależnienia.
- KH psycholog

- 30 cze 2020
- 2 minut(y) czytania
W rozważaniach dotyczących przyczyn uzależnienia odznacza się tendencja do tworzenia kompleksowych modeli ujmujących to zjawisko wielopłaszczyznowo. Oznacza to, że trudno wskazać jedno źródło problemowego używania substancji psychoaktywnych. W poprzednim wpisie mogliście przeczytać o tym jak nasz mózg reaguje na środki psychoaktywne i w jaki sposób się od nich uzależnia, dzisiaj możecie przeczytać o tym jak, na proces uzależnienia może wpływać to w jakim środowisku się wychowujemy i jacy jesteśmy.
Uzależnienie traktowane jest przez specjalistów jako choroba braku – oznacza to, że na problemowe używanie substancji psychoaktywnych narażona jest jednostka, która w swoim życiu doświadczyła różnego rodzaju zaniedbań. Mogą to być deficyty w zaspokajaniu podstawowych potrzeb psychicznych takich jak bezpieczeństwo czy akceptacja, deficyty w zakresie więzi i relacji z opiekunami, może to być również brak umiejętności radzenia sobie z trudnymi emocjami czy stresem. Nie bez znaczenia dla procesu uzależnienia pozostaje środowisko w jakim dorastamy. Jak wskazują badania, osoby uzależnione najczęściej wychowywały się w rodzinach, gdzie brakowało ciepła, stosowano surowe kary, rodzice nie mieli wspólnego frontu wychowawczego, obecne były konflikty i przemoc.
Deficyty w obszarze samooceny powstają w wyniku stawiania wygórowanych wymagań przy braku wiary w możliwość osiągania realistycznych celów. Jednostka, która nisko ocenia swoje możliwości źle znosi sytuacje niepewności i stresu. Brak możliwość gromadzenia w swoim życiu doświadczeń potwierdzających nasze zdolności i możliwości może spowodować, że będziemy poszukiwać innych sposobów uwalniających nas od nieprzyjemnych uczuć i dających szybką gratyfikację. W takim przypadku, tym co pomoże skompensować nasze wewnętrzne braki będą narkotyki lub alkohol.
Niska odporność na stres i brak adekwatnych sposobów radzenia sobie w sytuacjach trudnych będzie predysponowało jednostki do sięgania po substancje psychoaktywne i uzależnienia się od nich. Nieznajomość adaptacyjnych mechanizmów, które ułatwiają znoszenie stresu może spowodować, że jednostka będzie reagowała gniewem, wycofaniem czy poczuciem bezradności, a to może skłonić ją do sięgnięcia po substancje psychoaktywne.
Ostatnią koncepcją, o której chciałabym dzisiaj napisać to hipoteza samoleczenia. Zgodnie z nią uzależnienie rozpatruje się jako mechanizm służący radzeniu sobie z trudnościami wewnętrznymi jednostki. Substancje psychoaktywne łagodzą cierpienie psychiczne i z tego powodu uzależniają. Oznacza to, że osoba sięga po środki psychoaktywne by złagodzić dolegliwości wynikające z doświadczanych trudności o charakterze wewnętrznym, które mogą być spowodowane problemami z samooceną, problemami w kontaktach z innymi ludźmi, problemami z kontrolowaniem emocji i problemami związanymi z dbaniem o siebie. Być może z powodu tych trudności nie wykorzystały swoich wewnętrznych mechanizmów adaptacyjnych, niejako zmuszone zostały do sięgnięcia po substancje psychoaktywne w celu złagodzenia cierpienia. Taki pogląd na uzależnienie podkreśla, że rozpoczyna się ono jako częściowo udana próba złagodzenia bolesnych przeżyć.
Być może ktoś z Was doświadcza w swoim życiu trudności i stara się je łagodzić stosując alkohol lub narkotyki. Jeśli doskwiera Ci sposób w jaki używasz substancji psychoaktywnych, napisz do mnie.

Komentarze